Transfer Dawida Kownackiego do Herthy BSC przywraca temat polskich piłkarzy w berlińskim zespole. Historia „Starej Damy” niejednokrotnie przecinała się z biało-czerwonymi barwami, a każdy z Polaków zostawiał tu jakiś ślad. Szkoda, że najczęściej kończyło się to serią rozczarowań.
Jak wyglądały dotychczasowe polskie rozdziały w Hercie? Kim jest bohater aktualnego transferu i kto z rodaków już w stolicy Niemiec próbował swoich sił? Zajrzyjmy do berlińskich archiwów i sprawdźmy perspektywy Kownackiego.
Der Hauptstadtklub holt Dawid #Kownacki per Leihe mit Kaufpflicht. Das gab der Zweitligist am Montagabend bekannt.#SkyTransfer #HerthaBSC pic.twitter.com/FzZwcMG4ao
— Sky Sport (@SkySportDE) July 21, 2025
Dawid Kownacki – nowa nadzieja na atak
Zanim zagłębimy się w przeszłość, to zaczniemy od teraźniejszości. Berlińczycy od lat szukają napastnika, który gwarantowałby gole i wykreował nową tożsamość ofensywy. Dawid Kownacki trafia do Berlina po bardzo udanym sezonie w Fortunie Düsseldorf. W 2. Bundeslidze w sezonie 2024/2025 rozegrał 29 meczów, strzelił 13 bramek i zanotował 3 asysty. Wyróżniał się skutecznością zarówno w meczach domowych (6 goli), jak i na wyjazdach (7).
Jeśli Hertha faktycznie pozyska Kownackiego, to będzie dla mnie zdecydowanym faworytem do awansu. Nie widzę klubu, który miałby mocniejszą kadrę.
— Tomasz Urban (@tom_ur) July 21, 2025
Kownacki do Berlina trafia na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu pod pewnymi warunkami (m.in. obowiązkowy wykup w przypadku awansu). Wszystko wskazuje na to, że polski napastnik wejdzie z miejsca do pierwszego składu „Starej Damy”. Z Herthy odszedł Florian Niederlechner, który był głównym żądłem berlińczyków. Oprócz 28-latka klub pozyskał jeszcze Sebastiana Grönninga z Ingolstadt, który w zeszłym sezonie w 3. lidze niemieckiej strzelił 17 goli. Mimo to nie wydaje się, żeby na starcie sezonu wybił Kownackiego z pierwszego składu. Zwłaszcza że Polak w 2. Bundeslidze czuje się bardzo dobrze.
Po dobrym sezonie w Fortunie znowu został odrzucony przez Werder. W Bremie za bardzo nie patrzono na to, jak wypadł Polak ligę niżej. Dla Düsseldorfu kwota transferowa była za duża. Na polskiego napastnika skusiła się Hertha, która ma jasny cel na nadchodzący sezon – awans. Berlińscy kibice liczą, że nowy nabytek nie tylko podniesie jakość gry, lecz także wniesie polską waleczność do zespołu. Również media w Niemczech wskazują, że Kownacki ma szansę na regularną grę, choć rywalizacja będzie zacięta. Oprócz niego w składzie „Starej Damy” jest jeszcze jeden polski piłkarz.
Michał Karbownik – solidny, ale nie wybitny
Karbownik do Herthy BSC trafił latem 2023 roku z Brighton. Przy transferze kierował się tym, że w Berlinie obiecali mu grę w drugiej linii na środku pola. Początkowo występował na lewej i prawej stronie defensywy. W zeszłym sezonie grał już częściej na preferowanej pozycji. Od momentu transferu rozegrał 46 ligowych spotkań, nie zdobył bramki, ale był ważną postacią ustawienia Herthy w 2. Bundeslidze.
📸 Dawid Kownacki 🤝 Michał Karbownik at Hertha Berlin training. pic.twitter.com/gRcs5npn44
— Scouting Polska (@ScoutingPolska) July 22, 2025
Polski pomocnik jest solidnym zawodnikiem, choć może bez takich efektownych momentów, jakie miewał w Fortunie Düsseldorf. Wtedy ostatni raz udało mu się zwrócić na siebie uwagę selekcjonera reprezentacji Polski. Na najbliższy sezon powinien zostać w Hercie, co oznacza, że będziemy mieć dwóch Polaków w ekipie z Berlina. Będą oni walczyć o awans do Bundesligi.
Bartosz Karwan – lata w Hercie i słynna afera z koszulką
Przejdźmy do przeszłości i Polaków, którzy zakładali koszulkę z herbem „Starej Damy”. Bartosz Karwan reprezentował barwy Herthy BSC przez dwa sezony – od lata 2002 do połowy 2004. Przeszedł z Legii Warszawa, w reprezentacji Polski spełniał się w roli dżokera/zadaniowca i od początku zapowiadano go w Berlinie jako uniwersalnego pomocnika i osobę wchodzącą głównie z ławki rezerwowych.
Karwan zapisał się jednak w pamięci kibiców nie tylko występami na boisku (choć nie jakimiś bardzo częstymi), lecz także nietypowym incydentem – podczas jednego z meczów ligowych zapomniał meczowej koszulki i wyszedł do zmiany w białym podkoszulku. Niemieckie media szeroko komentowały ten przypadek, określając go nawet „najgłupszym piłkarzem sezonu”, a polska prasa nie szczędziła mu krytyki – w Polsce nazwano go nawet „debilem”. Sytuacja miała duży wydźwięk, choć sam Karwan po latach przyznał, że została mocno rozdmuchana i nie wpłynęła znacząco na jego dalsze losy w klubie.
(45/2002) ▶️ Bartosz Karwan: – Tego dnia było bardzo zimno. Natychmiast po powrocie do szatni rezerwowi zaczęli ubierać ciepłe ciuchy: dresy, ortaliony, kurtki. W tym bałaganie przeoczyłem koszulkę. pic.twitter.com/A7N1NBYToW
— PN 20 lat temu (@pn20lat) January 10, 2023
Po odejściu z Herthy Karwan wrócił najpierw do Legii Warszawa, a potem przez kilka kolejnych sezonów grał w Arce Gdynia oraz rodzinnych Tychach i GKS-ie Katowice, w którym kończył karierę. Po swojej przygodzie w Berlinie nie był już tym samym zawodnikiem. Nawet nie udało mu się powrócić do reprezentacji Polski, a po Jerzym Engelu nie zaufał mu już żaden inny selekcjoner.
Artur Wichniarek – „Król Artur” mocny w Bielefeld, inny w Berlinie
Artur Wichniarek w Arminii Bielefeld był niekwestionowaną gwiazdą i najlepszym strzelcem w historii tego klubu w rozgrywkach Bundesligi (45 goli w 152 meczach). To wtedy zyskał przydomek „Król Artur”, prowadząc Arminię do awansu i królując na zapleczu niemieckiej elity (król strzelców 2. Bundesligi z 20 bramkami).
#OnThisDay 2006: Artur Wichniarek und Jonas Kamper bezwingen @OliverKahn – Arminia gewinnt gegen den @FCBayern 🥳🙌#immerdabei #dscfcb pic.twitter.com/DVFBK73IT3
— DSC Arminia Bielefeld (@arminia) September 16, 2019
Po przenosinach do Herthy BSC nie potrafił odtworzyć tej samej formy i skuteczności. W stołecznym klubie przez trzy sezony zagrał 44 razy w Bundeslidze i strzelił tylko cztery gole. Często był rezerwowym i nie potrafił przebić się do pierwszego składu. Niemieckie media, które wcześniej zachwycały się jego instynktem snajperskim, w czasie gry w Hercie zwracały uwagę na brak pewności siebie, ustawianie go na nietypowych pozycjach i wyraźną presję, która wpływała na słabszą skuteczność strzelecką. Po powrocie do Bielefeld Wichniarek znów został liderem drużyny, co potwierdził kolejnymi bramkami i wysoką pozycją w klasyfikacji najskuteczniejszych Polaków w Bundeslidze.
Dzisiaj Wichniarka możemy usłyszeć głównie w roli piłkarskiego eksperta.
Krzysztof Piątek – od wielkich oczekiwań do odbudowy w Turcji
Jako gwiazda Cracovii przeniósł się do Genoi CFC, w której zachwycił wszystkich – zanotował 19 goli w 21 występach, co przyniosło mu transfer do AC Milan za ponad 35 mln euro. W Mediolanie z miejsca przejął rolę podstawowego snajpera. Z biegiem miesięcy jego forma jednak spadła – trudności ze zdobywaniem goli, zmiana trenera, presja „dziewiątki” i rotacje w składzie sprawiły, że Milan zdecydował się sprzedać go do Herthy BSC, w której miał być nową gwiazdą ataku.
OFFICIAL: Hertha Berlin have signed Krzysztof Piatek from AC Milan. What a signing. #hahohe pic.twitter.com/SEn0V05rQu
— Ronan Murphy (@swearimnotpaul) January 30, 2020
W Berlinie Piątek rozpoczął przyzwoicie (cztery bramki w 15 meczach 2019/2020, a przyszedł w przerwie zimowej), ale kolejne sezony przyniosły spadek dyspozycji. Do tego trafił mu się poważny uraz kostki, przez który pauzował ponad cztery miesiące i który miał duży wpływ na dalszy rozwój kariery – nie odzyskał już regularności z Włoch. Ostatecznie opuścił Herthę i dopiero po transferze do Basaksehiru w Turcji zaczął regularnie trafiać do siatki. W sezonie 2023/2024 strzelił 17 goli (4. miejsce w klasyfikacji strzelców Süper Lig), a kolejną kampanię rozpoczął od kilku szybkich hat-tricków. Ostatecznie zdobył 21 goli w lidze i tytuł wicekróla strzelców. Przegrał tylko z Victorem Osimhenem.
Niedawno zamienił Turcję na Katar i będzie starał się potrzymać formę strzelecką w Al-Duhail.
Łukasz Piszczek – wyjątek od reguły?
Łukasz Piszczek w Hercie BSC przeszedł prawdziwą metamorfozę piłkarską. Do „Starej Damy” przeszedł już w 2004 roku, ale szybko został wypożyczony do Zagłębia Lubin na trzy sezony. W Polsce grał głównie w ataku i na skrzydle. Po powrocie do Berlina dalej był skrzydłowym lub napastnikiem. Grał przez kilka sezonów przede wszystkim w ofensywie. Dopiero w swoim ostatnim roku w Hercie (2009/2010), na skutek licznych kontuzji w zespole, trener Lucien Favre zdecydował się przesunąć go na prawą obronę. Ta decyzja okazała się przełomowa dla kariery Piszczka.
Łukasz Piszczek and Lucien Favre at Hertha. #BSCBVB pic.twitter.com/QLL3R9B8ae
— HAP 🍋 (@Guinnesskreutz) November 21, 2020
Jego imponujące występy w defensywie zaowocowały transferem do Borussii Dortmund w 2010 roku. W Dortmundzie Piszczek stał się jednym z najlepszych prawych obrońców Bundesligi, kolekcjonując mistrzostwa Niemiec, i zagrał w finale Ligi Mistrzów. Ruch Favre’a, by postawić na Polaka w obronie, okazał się jednym z najważniejszych wyborów w karierze piłkarza.
Gracjan Horoszkiewicz – młodzieżowiec z dużym potencjałem
Horoszkiewicz uchodził za jeden z największych talentów swojego rocznika, regularnie powoływany do reprezentacji Polski U-16, U-17, U-18 i U-19 jako lider defensywy. Miał być następnym Polakiem, który zrobi karierę w Niemczech i zostanie liderem defensywy dorosłej kadry narodowej. W rezerwach Herthy BSC spędził trzy lata (2011-2014), jednak nie przebił się do pierwszego zespołu. Zadecydowały o tym problemy zdrowotne, konkurencja oraz brak zaufania trenerów.
Gracjan Horoszkiewicz is one player that I thought was going to be a big player for us.
He was named in a UEFA Ten talents to look out for after our #U17 team finished 3rd.
He dominated the tournament and now he’s in the 3 liga.
Wonder where it all went wrong? pic.twitter.com/xbQaPtZtvj
— Scouting Polska (@ScoutingPolska) September 13, 2019
Po odejściu z Herthy grał m.in. w Podbeskidziu, Zagłębiu Lubin i na niższym szczeblu w Niemczech oraz Austrii. Ostatecznie zakończył profesjonalną karierę i obecnie nie funkcjonuje w poważnej piłce. Po odejściu od futbolu poświęcił się innym aktywnościom. Można go zobaczyć na boiskach niższych lig w Niemczech.
Vincent Rabiega – niewykorzystany potencjał młodzieżowy
Vincent Rabiega do akademii Herthy BSC trafił jeszcze jako nastolatek i występował w zespołach młodzieżowych przez kilka lat. Mimo obiecujących wyników (był młodzieżowym reprezentantem Niemiec i Polski) nie udało mu się zadebiutować w pierwszym zespole Herthy. Po odejściu grał w klubach niższych lig w Niemczech – m.in. w RB Lipsk II, BFC Dynamo, Berliner AK. Obecnie po grze w niemieckiej piłce półprofesjonalnej szuka nowego zespołu. W polskich i niemieckich mediach pisano o nim jako o talencie z dwoma paszportami, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Zwei Tore steuerte Vincent Rabiega am Freitag zum 3:2-Sieg gegen den SV Tasmania bei. Und nicht nur auf dem Spielfeld überzeugte unser Stürmer. Hier geht es zum Spielbericht: https://t.co/806fylnPuI pic.twitter.com/5lhBqArnew
— Tennis Borussia (@TennisBorussia) December 14, 2019
Tomasz Kuszczak i Piotr Reiss
Tomasz Kuszczak występował w rezerwach Herthy BSC w latach 2000–2004, choć nigdy nie zadebiutował w Bundeslidze. Wtedy był on ciekawostką dla kibiców piłki nożnej, którzy przeglądali różne wydania skarbów kibica najsilniejszych lig w Europie. W berlińskim klubie spokojnie rozwijał swoje umiejętności, zanim trafił do Anglii. Tam zagrał w West Bromwich Albion, a w 2006 roku podpisał kontrakt z Manchesterem United. Z „Czerwonymi Diabłami” zdobył mistrzostwo Anglii, Ligę Mistrzów i klubowe mistrzostwo świata jako rezerwowy bramkarz. Z Manchesteru przeniósł się do Brighton, potem Wolverhampton i Birmingham City, w którym zakończył karierę w 2019 roku. Po zawieszeniu butów na kołku prowadzi biznes w Polsce i zaliczył epizod jako trener bramkarzy reprezentacji Polski.
Hertha Berlin, sezon 2001-02. Tomasz Kuszczak i Piotr Reiss w jednej drużynie. pic.twitter.com/D6YpO5fH1d
— Klasyka Futbolu (@KlasykaFutbolu) July 10, 2022
Piotr Reiss był piłkarzem Herthy BSC w latach 1999–2001, dwukrotnie zanotował epizody w tym klubie. Zaczął dobrze, bo od gola w debiucie, ale później było już tylko gorzej. Jego przygoda w Berlinie miała charakter krótkoterminowy. Próbował jeszcze sił w Duisburgu i Greuther Fürth, ale tych klubów też nie zwojował. Po powrocie do kraju stał się legendą „Kolejorza”. W mediach zapamiętano go z lojalności względem Lecha oraz roli transferu do Herthy jako ratunku finansowego dla macierzystego klubu.
***
Historia Polaków w Berlinie układa się w mozaikę większych i mniejszych rozdziałów. Niestety w większości przypadków głównie nieudanych. Jedynie Łukasz Piszczek odegrał w Hercie kluczową rolę, choć i on potrzebował czasu. Krzysztof Piątek czy Artur Wichniarek mieli tylko małe epizody, a inni – jak Gracjan Horoszkiewicz czy Vincent Rabiega – swoje szanse dostawali głównie na młodzieżowym poziomie. Transfer Kownackiego to kolejny polski rozdział historii „Starej Damy”. Dla berlińskiego klubu to nadzieja, że Kownacki podtrzyma formę z Fortuny Düsseldorf i znowu 2. Bundesliga będzie mu służyła. Dla polskich kibiców to być może realna szansa na przełamanie klątwy polskich piłkarzy w Hercie.